Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym by praktycznie każdy element naszego wyposażenia taktycznego, a także i repliki ASG, był dobrze przemyślany. Uwierzcie mi, wiem co mówię. Na pierwsze 24-godzinne manewry wybrałem się z plate carrierem… i upakowanym cargo na pasie :D.
Przede wszystkim – odpuść sobie kamizelkę płytową. Jest lansiarska, to fakt, ale przy okazji jest również ciężka i tak samo pojemna jak mały chest rig, a kompletnie ustępuje już miejsca dobrze skonfigurowanym pasoszelkom. Pozostaje nam więc chest i pasoszelki. O ile te drugie są świetnym rozwiązaniem, to według mnie trochę lepiej sprawdza się zestaw chest rig + pas oporządzeniowy + plecak. Taki set oferuje nam modułowość i możliwość dostosowania ciężaru swojego wyposażenia do sytuacji. Przykładowo, jeśli w grze ustalone są bazy/FOBy i inne podobne punkty kontrolne, to można śmiało zostawić w nich plecaki wypakowane cięższym oporządzeniem, a zabrać ze sobą jedynie chesta i pas oporządzeniowy, by móc dynamicznie działać w terenie. W przypadku obcowania w bazie, zazwyczaj wystarczy sam pas oporządzeniowy z kilkoma magazynkami do repliki długiej i ewentualnie pistoletem.
W razie “W” wybronimy się z tarapatów, a nasza klatka i plecy odpoczną od taszczenia na sobie sporej ilości fantów. Pas też można dosyć szybko założyć w przypadku nieprzewidywanej pobudki w nocy. Możemy się spierać, że w razie “W” także pasoszelki można bardzo szybko i sprawnie założyć, a przy okazji mamy ze sobą komplet ekwipunku gotowy do działania. Wciąż jednak zostaję przy swoim. Pasoszelek nie podzielimy na kilka lżejszych, niezależnych od siebie elementów, co najwyżej zrezygnujemy z plecaka.
Zostając jeszcze na chwilę przy oporządzeniu, mam dla Was ostatnią radę. Zamiast iść na żywioł i testować konfigurację bezpośrednio na całodziennych manewrach, warto się wcześniej wybrać na kilkukilometrową wędrówkę i sprawdzić czy wszystko nam odpowiada. Najbardziej irytujące pierdoły ujawniają się dopiero po długim czasie noszenia i “nastukanym przebiegu”. Coś, w czym świetnie się lata na 4-godzinnych niedzielnych strzelankach, może wzbudzać szewską pasję o godzinie 18-stej podczas manewrów 24h. Powtarzane do skutku próbne przemarsze z korektami w wyposażeniu np. ze zmianą ułożeń ładownic z pewnością okażą się pomocne.
Tu od zawsze obowiązuje jedna zasada – lepiej mieć, niż się prosić. Około 9-12 magazynków do replik ASG to optimum, które wpasuje się w większość rozgrywek. Warto jednak, jeśli zasady gry na to pozwalają, przenosić zapas kulek w skompresowanym woreczku. Amunicję warto mieć rozmieszczoną w kilku liniach – np. w cheście, pasie + awaryjny magazynek w dużej kieszeni spodni.
Działania trwają bez przerwy, więc gdy zrobi się ciemno – przydałoby się jakieś źródło światła, albo kilka:
Do każdego z używanych urządzeń elektronicznych warto wziąć ze sobą zapas baterii.
O zabraniu ze sobą noża i kilku zapalniczek chyba nie muszę wspominać? 😉 A tak zupełnie serio, to na 24h przyda się: